wtorek, 12 lutego 2013

Bezpieczeństwo w czasie sesji

Może na początek przytoczę dwie historię, jedną dotyczącą sesji ślubnej, drugą - ukochanej przez wielu fotografów i modelek sesji na torach:

Tragedia panny młodej podczas sesji zdjęciowej

30-letnia Kanadyjka została wciągnięta przez silny nurt wody, kiedy pozowała do zdjęć w sukni ślubnej - podaje serwis bbc.co.uk.
Sesja zdjęciowa odbywała się około 75 kilometrów od Montrealu w okolicach licznych wodospadów Dorwin Falls w Rawdon. W pewnym momencie, kiedy Kanadyjka pozowała do zdjęć stojąc w rzece, wzbierający nurt porwał ją. 
Pomimo desperackich prób ratowania jej życia przez fotografa Louisa Pagakisa, 30-latki nie udało się uratować. Ciało ofiary zostało odnalezione kilka godzin później.


Omal nie zginęła, pozując do zdjęcia

Dwudziestoletnia studentka z Chin - Xiao Li - omal nie zginęła, pozując do zdjęć na torach kolejowych.

Kiedy dziewczyna poprosił kumpla - Xiao Qing - by zrobił jej kilka fotek przy torach w Shaodong, w prowincji Hunan, w południowej części Chin nie spodziewała się takiego obrotu spraw.
Nagle - w trakcie sesji - nadjechał, pędzący z prędkością ok. 140 km/h, pociąg ekspresowy.

- Poczułem nagły wstrząs i zostałam odrzucona na bok. Pociąg zatrzymał się, a maszynista był przekonany, że mnie zabił - relacjonowała Li. - Nie wiedziałam, że jestem tak blisko, moje ramię było całe posiniaczona, ale jestem szczęśliwa, że żyje - dodała. Następnym razem zrobimy kilka zdjęć w pomieszczeniach - dorzuciła na koniec.

Podejrzewam, że takich historii można przytoczyć jeszcze wiele ale w sumie jak czasami słyszę jakie fotografowie mają fantazje na sesjach to wcale się temu nie dziwie. Mam wrażenie, że niektórzy nie zdają sobie sprawy, że to oni są odpowiedzialni za bezpieczeństwo modelki na sesji. Przecież tak naprawdę fotograf widzi najwięcej, zwłaszcza to co dzieje się za modelką. No i każdy chyba potrafi ocenić, że np. ta kładka może nie utrzymać człowieka albo kamienie są śliskie po deszczu, więc lepiej na nie nie wchodzić. Wszystko powinno się dziać w granicach rozsądku, zwłaszcza, że często efekty nie są warte takiego poświęcenia.

Z drugiej strony pozujące dziewczyny też powinny mieć swój rozum. Czasami wydaje mi się, że zapominają, że nie muszą się na wszystko zgadzać. Nie wiem. Boją się powiedzieć "nie" fotografowi? Przecież zdrowie i życie są najważniejsze, a każdy raczej potrafi mniej więcej ocenić swoje możliwości.

Zawsze na sesji staram się dbać o wygodę osób pozujących. Dla mnie to dosyć oczywista rzecz. Jesteśmy tylko ludźmi, ważne żeby każdy czuł się jak najlepiej podczas zdjęć. A efekty? Czasami można z pewnych rzeczy zrezygnować lub zrobić w inny sposób. Bez przesady.

Pisząc ten post chodzi mi głównie o sesje, gdzie przy zdjęciach działają często 2-3 osoby, a nie 20 osobowa ekipa. W tym drugim przypadku pewnie wszystko przebiega trochę inaczej, a że nie do końca wiem jak to wolę się nie wypowiadać.

A wy co o tym myślicie? Kto powinien dbać o bezpieczeństwo w czasie sesji? Działamy według zasady "umiesz liczyć? licz na siebie"? Czy to jednak fotograf, jako osoba ogarniająca całą ekipę, powinien zapewnić im bezpieczeństwo?

Pamiętaj!
Idąc na sesje oprócz aparatu i obiektywów zapakuj do plecaka też trochę zdrowego rozsądku. :)


Zapraszam do przeczytania innych moich postów:
1. Przeglądanie portfolio modelki. Jak to wygląda z perspektywy fotografa?
2. Portrecista - historia fotografa obozowego.
3. Podstawy photoshopa - poprawianie kontrastu na zdjęciach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co sądzisz o danej sesji/poście? Jak już jestes to zostaw po sobie jakiś znak :)